poniedziałek, 12 stycznia 2015

Mój plan No Poo

Dzień dobry! :D
Pomyślałam, że podzielę się moim planem no poo. Metodę tą zamierzam rozpocząć zaraz na początku ferii. Ponieważ większość czasu przesiedzę w domu, będzie to doskonały czas na przeczekanie "burzy przetłuszczenia" na mojej głowie. Szczerze mówiąc troszkę się boję, że wyłysieję, ale raz się żyje ;)

Plan jest taki:
  • Włosy będę myć raz wodą z sodą, raz samą wodą;
  • Ponieważ boję się przesuszenia końcówek, a za bardzo polubiłam moje dłuższe włosy, będę przynajmniej na początku używała maski nawilżającej od ucha w dół po każdym myciu samą wodą. Skórze głowy zrobię odwyk od jakichkolwiek "chemikaliów";
  • Końcówki nadal będą zabezpieczane serum;
Mało prawda? I o to w tym właśnie chodzi! Właściwie to i tak nagięłam zasady, bo pielęgnacja powinna się opierać na samym punkcie pierwszym. Postanowiłam jednak na początek skupić się na skórze głowy, bo zanim moje naturalne oleje zejdą ze skóry głowy na włosy to trochę czasu minie. Nie wiem jednak co zrobić z olejowniem :/ Jak dotąd to była podstawa mojej pielęgnacji, ale boję się, że soda nie domyje oleju na długości włosa. Wydaje mi się, że przynajmniej na razie będę musiała je odłożyć. Jeśli zaś chodzi o częstotliwość mycia, to specjalnie to pominęłam. Nienawidzę wychodzić do ludzi z przetłuszczonymi włosami, więc jeśli najdzie taka potrzeba, to będę zmuszona je umyć. Ale ponieważ chcemy się odzwyczaić od tego złego nawyku to obiecuję zrobić co w mojej mocy, żeby robić to coraz rzadziej ;)

Trzymajcie kciuki, żeby plan się zrealizował!
Pozdrawiam ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz